Dominika Cierplikowska

Dominika Cierplikowska

Dyplom artystyczny w pracowni profesora Wiesława Smużnego obroniłam w styczniu 2013 roku, w dwa lata po "terminie", bo nie ukrywam, że po 5 roku straciłam trochę wiarę w siebie i w to co robię. Dzisiaj z perspektywy czasu widzę, że potrzebowałam tych dwóch lat, po pierwsze by dorosnąć a po drugie mieć poczucie, że zrobiłam coś "fajnego", no i mam :-) Muszę tu napomknąć o osobie Wojtka Jaruszewskiego, który gdzieś tam popychał mnie do tego nawet zwykłym pytaniem "jak tam dyplom?".

Moja praca to połączenie dwóch fascynacji, kosmosu ale bardziej od tej naukowej strony (zupełnie odcinam się od osoby Kopernika i inspracji idących w tę stronę) i meduz, na które uwielbiam patrzeć i dosyć często wykorzystywałam jako motyw moich prac na studiach (animacje, ilustracje). ASTROMEDUNAUTAZA (bo taki tytuł ma praca dyplomowa) to instalacja około 50 podwieszonych meduz oraz projekcja lewitującego astronauty, dwie odległe i niedostępne przestrzenie dla zwykłego śmiertelnika. Całość tworzy niesamowitą, oderwaną trochę od tej naszej rzeczywistość i właśnie o taki efekt mi chodziło. Meduzy, wykonałam z 5 litrowych plastikowych butelek po wodzie, które gromadziłam w moim małym m2. Pracę, chciałabym jeszcze kiedyś pokazać.

Po zakończeniu studiów zaczęłam szukać pracy i dosyć szybko ją znalazłam, bo już w październiku 2011 przeprowadziłam się do Trójmiasta i rozpoczęłam pracę dla korporacji jako grafik nadruków odzieżowych. Najpierw był to cropp, dzisiaj sinsay. Jestem trochę na bakier z modą i nie jest to moja wymarzona praca, w której się spełniam, bo nadruki na odzież rządzą się swoim prawem, ale lubię to co robię i mogę gromadzić środki na realizowanie swoich innych pasji m.in. ilustrację.

W ilustracji stawiam na tradycyjne techniki, ołówek, akwarelki i staram się do minimum ograniczyć obróbkę komputerową. Inspiracji szukam we wszystkim co skandynawskie i w tym co jest następstwem i synonimem jesieni i zimy, pór roku które mogłyby trwać dla mnie przez 365 dni i są najbardziej "płodne" w ilustraji. Nie mam jakiś szczególnych osiągnięć na tym polu, prowadzę bloga, kocham rower, wiatr, a moją ulubioną ilustratorką jest Yelena Bryksenkova.